2011.11.10 - Pisarka Małgorzata Szyszko-Kondej w Bibliotece im. H.Rudnickiej - Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy

belka platforma

Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy – Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego
brała udział w projekcie Regionalna Platforma Informacyjna – Kultura na Mazowszu

Dwie wizyty w Bibliotece im. Haliny Rudnickiej

Biblioteka im. H. Rudnickiej gościła ostatnio (10 listopada) pisarkę panią Małgorzatę Szyszko- Kondej, która spotkała się u nas z grupą przedszkolaków (sześciolatków) z żoliborskiego przedszkola (z ul. Wyspiańskiego). Dzieci porozmawiały z pisarką i wysłuchały dwóch krótkich opowiadań z jej najnowszej książki „Gdzie ucieka czas taty?”. Jedno było dedykowane bardziej dziewczynkom, drugie – chłopcom. Jednak obydwa zostały ciepło przyjęte przez wszystkie dzieci. Przy okazji uczestnicy spotkania obejrzeli gabinet Haliny Rudnickiej, skupiając uwagę przede wszystkim na starym, marmurowym kałamarzu i przyborach do pisania, używanych kiedyś przez dawną mieszkankę willi.

Kilka dni później (23 listopada) odwiedziła nas duża (czterdziestoosobowa) grupa uczniów (pierwszoklasistów) z zaprzyjaźnionej Integracyjnej Szkoły Podstawowej nr 68 , która wzięła udział w lekcji bibliotecznej. Jej „bohaterką” była prezentowana u nas ostatnio, wspomniana wyżej książka Małgorzaty Szyszko-Kondej. Tym razem uczniowie mieli za zadanie „wejść do opowiadania” (pt: „Kiedy mama jest szczęśliwa?”) i wykonać zadanie, które zleciła dzieciom – bohaterom tekstu pani nauczycielka (też postać literacka). Dzieci miały mianowicie narysować szczęśliwą mamę. Powstały różne obrazki. Na jednych mamy były kolorowe, na innych - pełne ekspresji, z czarnymi, rozwianymi włosami. Okazało się też, że nie wszystkie dzieci chcą wziąć udział w ćwiczeniu (ale nic u nas nie odbywa się na siłę). W trakcie późniejszej rozmowy wyszło na jaw, że niektóre mamy są już długo za granicą. Dzieci w takich sytuacjach nie wiedzą, jak wyglądają szczęśliwe mamy... Cóż, smutne refleksje też są w życiu potrzebne. Nie składa się ono wszak z samych radości.

Podobnie jak poprzednio goście zwiedzili Gabinet Haliny Rudnickiej a jedna osoba odwiedziła nas ponownie już następnego dnia (tym razem w towarzystwie swojej mamy; miejmy nadzieję, że szczęśliwej...), by zapisać się do naszej Biblioteki.

Hanna Diduszko