Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy – Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego
brała udział w projekcie Regionalna Platforma Informacyjna – Kultura na Mazowszu
Projekt Przebudowa Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego w Warszawie. Etap II został sfinansowany przez Unię Europejską, ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, oraz przez Województwo Mazowieckie (w ramach wkładu własnego).
Od wczesnej rannej godziny kopano grób dla śp. B. Kaliszewskiego i sporządzono trumnę, o godz. 12-ej nastąpiło złożenie zwłok do grobu przy współudziale księdza. Następnie udaliśmy się z komendantem na odprawę, gdzie zgłosiliśmy zapotrzebowanie rąk roboczych dla uporządkowania spustoszeń i przeniesienia zbiorów z części zagrożonych. Skierowano nas do Delegatury. W godzinach popoł. zgłosił się zastępca Wydziału Technicznego miejskiego i zażądał lokalu na biuro. Lokal odpowiedni wskazaliśmy w sali konferencyjnej. Przy czym wyjaśniło się, że Wydział Techniczny może nam użyczyć pomocy w sprawie uporządkowania i przeniesienia zbiorów. Ostrzeliwanie sąsiednich obiektów trwa w dalszym ciągu. Wydano na obiad: 2 kg kaszy jęczmiennej, 20 dkg
Wydano raporty do Delegatury.
Pomoc Wydziału Technicznego w sprawie uporządkowania [słowo nieczytelne] i przeniesienia zbiorów wyjaśniła się. Otrzymamy ekipę pomocniczą, począwszy od poniedziałku zacznie się przenoszenie i porządkowanie.
Załatwiono szereg pism z komendy obwodu i komendy odcinka VIIOPL w sprawie przydziału żywności i odzieży.
O godz. 7-ej wybuchł pożar wskutek pocisku „krowy ryczącej" w sąsiednim domu nr 28, co było niesłychanie groźne dla budynków Biblioteki. Przyjęliśmy udział w akcji ratowniczej, dostarczając dużej ilości kubłów ratowniczych oraz 2 masek gazowych, stworzyliśmy łańcuch do kranu w budynku frontowym i do połączenia z nr 24. Akcja została zakończona pomyślnie o godz. 11-ej.
Ostrzeliwanie trwało przez dzień cały.
Wydano po 1 kg chleba, dla pracowników Biblioteki (5 kg), 2 kg mąki na zacierkę i 20 dkg margaryny.
W dalszym ciągu przenoszenie księgozbioru z sali parterowej, po ukończeniu ciężka praca w sali informacyjnej — wydobywanie z gruzów książek i przedmiotów nie strzaskanych. Dzięki nie spotykanej energii profesora K[owalskiego] ukończona dzisiaj.
Brak wody. Stan p. Pendelskiego niedobry. Inni chorzy poprawiają się — może epidemia się umiejscowi (colit).
Ostrzeliwanie — samoloty w dalszym ciągu. Przygnębienie.
Wydano na obiad: 2 kg mąki, 15 dkg margaryny.
Sprzątanie sali sztuki z gruzów i drzazgmeblowych — b. ciężka praca w kurzu, którą przeważnie odwala profesor. Zrobiło się b. dużo. Przedstawiciel Delegatury obiecał wystarać się o paru ludzi i przydział żywności. Wydział Techniczny obiecuje podstemplować dach i salę. Brak wody. Nękające samoloty zrzucająbomby zapalające i kruszące. Ostrzeliwanie dzień i noc, szczególniej dokuczliwe w nocy.
Stan p. Pendelskiego ciężki, mała poprawa.
Wydano na obiad: 2 kg mąki, 20 dkg margaryny, 10 dkg jarzyn suszonych.
W dalszym ciągu sprzątanie sali sztuki. Większą część szczap pozostałych z szaf wyniesiono i umieszczono w kotłowni. Więc usunięto materiał palny zgromadzony w wielki stos — spod gruzów wydobywa się książki — robi to profesor — czterech pomocników trzepie książki i znoszą do magazynu i składziku — robota się posuwa dzięki profesorowi.
Zgłosił się prof. Zachwatowicz[1] z Delegat. w sprawie zabezpieczenia gmachu i umieszczenia obrazów i bibliotek. To już piąty przedstawiciel. Dotąd zabezpieczenia żadnego.
Przybyła nowa mogiła: młody człowiek z sąsiedniego domu został pochowany w naszym tzw. ogródku. Stan p. Pendelskiego trochę się poprawia.
Przybyło wody, ale tylko w kotłowni.
[1] Jan Zachwatowicz (1900-1963), architekt, ps. „dr R. Janowski”, szef Działu Zabezpieczenia Mienia Kulturalnego przy Rejonowej Delegaturze Warszawa-Południe.
Jeszcze sprzątanie sali Sztuki — usuwanie desek i szczap i wynoszenie do kotłowni. Wydobywanie z gruzów książek i przenoszenie do składziku.
Znów przedstawiciel z Delegatury w sprawie zabezpieczenia zbiorów, ale tylko projekty i rady, pomocy żadnej dotąd.
P. Katarzyna Peszyńska dostała dla naszej gromadki 5 kg mąki, zapasy na ukończeniu.
Nękające naloty. „Krowy". Obstrzały dzień i noc. Pożary.
Wydano na obiad: 2 kg mąki, 10 dkg jarzyn, 5 dkg cebuli, 15 dkg marg.
Zarekwirowano trzy pokoje i kancelarię, gabinet p. Modrzejewskiego[1], świetlicę i pokój p. Bykowskiej.
Mężczyźni [okazali] pomoc podczas pożaru.
Cokolwiek spokojniejszy dzień. Naloty rzadsze, może wskutek deszczu.
Wydano na obiad: 2 kg mąki, 10 dkg jarzyn, 5 dkg cebuli, 15 dkg margaryny.
[1] Kazimierz Adam Modrzejewski (1906-1944), w czasie okupacji kierownik sekcji administracyjnej Biblioteki Publicznej, aresztowany kilka dni po wybuchu Powstania zmarł w obozie koncentracyjnym w Neuengamme. Więcej zob. W. Stelmach, Kazimierz Adam Modrzejewski, w: Żyją w naszej pamięci…, s. 192-194.
Brak wody b. dokuczliwy.
P. Peszyńska K. dostała z RGO 2 1/2 kg płatków i 2 kg margaryny — b. trudno o aprowizację.
Utworzył się Komitet Domowy.
Przybyła nowa mogiła śp. [nazwisko nie podane].
Zniesiono i ustawiono resztę mebli z zagrożonych sal. Obstrzały — bombardowanie.
Wydano na obiad: 2 kg mąki, 14 dkg kaszy od p. Maroszowej, 15 dkg margaryny, 10 dkg jarzyn, 5 dkg cebuli.
Nieudane zebranie komendantów — próba wyjścia części ludności odłożona do jutra. Po poł[udniu] zebranie OPL — dobry, wysoki poziom patriotyczny. W dalszym ciągu znoszenie książek do magazynu.
Nowa mogiłka 2-mies[ięcznego] dziecka. Wykopana bez zapytania i zgody naszej — nie można było porozumieć się ze zrozpaczonym ojcem.
Wielkie poruszenie i zamieszanie z racji wyjścia części ludności z miasta.
Wydano na obiad: 1 1/2 kg mąki, 2 kg koniny, 15 dkg margaryny, 15 dkg jarzyn, 5 cebuli.
Przybyła p. Czerwijowska[1] z córką. Zarekwirowano węglarkę przy kotłowni. Wydano 3 stoły, 4 stołki, 2 foteliki i 2 ławki dla p. Czerw.
Znów część ludności opuściła miasto. Na odprawie omówiono sprawę zabezpieczenia schronów, podstemplowania, dostarczenia karbidu, desek, gwoździ — zdobywania żywności drogą godziwych rekwizycji.
Prof. Kowalski przeniósł się do domu — chory. W tutejszych warunkach nie może się poprawić.
Wydano na obiad: l kg mąki, 1 kg fasoli (p. Kowalskiej), 1/2 [kg] płatków, 15 dkg margaryny, 15 dkg cebuli, 2 kg koniny.
[1] Czerwijowska, bratowa Faustyna Czerwijowskiego, pierwszego dyrektora Biblioteki Publicznej; sam Czerwijowski zginął w nieznanych okolicznościach na Powiślu w czasie Powstania.
Strona 3 z 7
![]() |
Jak dojadę? Wskazówki dojazdu dostępne w serwisie jakdojade.pl |